suzuki.info.pl

Witam

Jestem w trakcie liftu vitary, mam dwa problem, jeden mniejszy, drugi większy.

Tył: Zamontowałem dystans na wał, na sierżanta, springi felicii kombi i dłuższe amorki z opla.
Po krótkiej przejażdżce urwało się całe górne mocowanie amortyzatora - na równo z ramą.
To "ucho" jest na tyle przegnite, że po spawaniu sytuacja się powtórzyła.
Macie pomysł jak zamontować amortyzator bez tego mocowania ?

Druga sprawa: przód chciałem zliftować na sprężynach w124 + obrócone mocowanie amortyzatorów.
Nie potrafię zamontować sprężyn, zacząłem od prawej strony, sprężyne podciąłem o 2 zwoje. Bez ściągaczy nie było w ogóle szans na osadzenie, ze ściągaczami też, bo pręt ściągacza blokował się o wahacz...mam takie, najzwyklejsze ściągacze http://magma.sklep.pl/pol_pl_Sciagacze- ... 1094_2.jpg
miałem wykręcony amortyzator, wyjęty przegub, stabilizatora brak - muszę coś jeszcze odkręcić .. ?

Odnośnie amora, jezeli masz trochę zdolności manualnych jest to do ogarnięcia w domu. Wspawujesz prostą blachę na ramę i dopiero do niej mocowanie, jak oczywiście nie rozpada się w rączkach Inaczej rzeźbienie w blasze nowego.
Odnośnie sprężyn z przodu - zakładaj bez ściągaczy. Widocznie wszystkiego nie rozkręciłeś. Tu viewtopic.php?f=28&t=10948 coś tam chłopaki o tym pisali ale jest jeszcze na forum sporo informacji na ten temat. Poszukaj.

Dzieki za sugestie, udało się - przyspawałem kątownik do ramy wzmacniając ją przy okazji a do niego stare mocowanie. Wytrzymała już kilka godzin katowania więc jest ok

Rzeczywiście chłopaki wciskają jakoś sprężyny bez ściągaczy, nie miałem jeszcze czasu żeby się za to zabrać. Póki co wymontowałem całkowicie stabilizator