slss pisze:
Wedle sprzedawcy pomalowany trzy lata temu, jeszcze w Niemczech. Podobno blacha zrobiona w całości łącznie z ramą, która została wypiaskowana i zabezpieczona (zanodowana?).
Nie jestem specjalistą więc głupio mi doradzać - tym bardziej, że sam szukam Vitary i sam się radzę. Wiem natomiast jak się odbywa kupno samochodu w Niemczech przez osoby zajmujące się tym zarobkowo. Jeżeli sprzedający jest handlarzem - a tak wynika, to już to mi się to nie podoba. Mówi Tobie to co chcesz usłyszeć. W rzeczywistości jedyne o czym z Niemcem rozmawiał to cena. Większość handlarzy zna po Niemiecku kilka liczebników (100, 200, 300... 1000, 2000, 3000) i podstawowych wyrażeń. Jakby im ktoś nawet chciał historię auta opowiedzieć to i tak by nie zrozumieli

.
Jak będziesz w sobotę oglądał auto to spytaj go jak jest po niemiecku "wypiaskować i zabezpieczyć przed korozją ramę"

.
Ja ostatnio przed wyjazdem przeprowadziłem bardzo długą rozmowę telefoniczną ze sprzedawcą. Wiele rzeczy się nie sprawdziło z tego co opowiadał ale szczytem był dach. Na moje pytanie czy nie ma dziur i czy nie przecieka powiedział że ich nie ma i wszystko jest ok. W rzeczywistości tylna szyba odłaziła na długości ok 30cm. Oczywiście tłumaczył się tym, że przecież dziur o które pytałem nie ma, a to jest popruty szew nie dziura...
Nie wspomnę o cieknącym kroplami oleju z tylnego mostu (przedniego już nawet nie oglądałem), całej karoserii pomalowanej chyba pędzlem, rdzy na tylnej klapie pryśniętej sprayem (na te bąble), podziurawionej desce rozdzielczej, poprzykręcanym na śrubki dachu, oponach które miały być na 2-3 sezony a kruszyły się ze starości jak zeschnięty chleb itd... Nawet go nie odpalałem... Powiedziałem że na chwilę obecną maksymalnie 5tys zł i mogę oglądać dalej. Stwierdził że niepoważny jestem...
Sprzedawca według siebie poznał się na już na Vitarach bo ok 8 ich już sprowadził z Niemiec. Ta ponoć miała być z nich wszystkich najlepsza.