Wracam z tematem

, więc tak:
kostuch - nie sprawdziłem tych sygnałów, o których pisałeś, bo nie jestem pewien, czy chodzi Ci o te sygnały z "Distributor" - złącze pod aparatem zapłonowym - Vb ( zasilanie 12V z Main Relay), Vout (pin A13) do A1 (igniter signal - czy to jest failsafe? ) - dioda ma wtedy migać, czy co ma się dziać:?: - podpowiedz jak to sprawdzić.
W sobotę udało mi się trochę poszperać przy samochodzie, tzn. odpaliłem go "na krótko", czyli 12V z aku do styku niskoprądowego w elektromagnesie. Zapalał za każdym razem, czyli temat regeneracji rozrusznika
http://suzuki.info.pl/forum/viewtopic.php?f=8&t=1889&start=90 zszedł z planu

, wygląda na to, że złączka była zabrudzona (jakiś oryginalny ?smar? w koszulce + kurz i olej spowodowały słaby styk - widać było przegrzanie złączki, wiec została wymieniona na nową. Po tym zabiegu vita paliła bez zarzutu

aż do wczorajszego popołudnia. Stała w mocnym słońcu, może to ma jakiś wpływ?, w każdym razie, nawet jak chciałem zapalić "na krótko" łapała na chwilę i gasła, dopiero po dodaniu gazu podczas odpalania silnik zapalił. Dzisiaj rano i po południu (też stała w słońcu) zapaliła po przekręceniu stacyjki. Może jest to wina również styków w stacyjce, więc chyba dorobię sobie dodatkowo przycisk, tzw. starter i z dyni:).
Dalej jednak myślę, że coś dolega ECU. Wcześniej nie zwracałem na to uwagi, ale teraz podczas próby diagnozy okazało się, że poprzedni właściciel dorobił obejście na czerwony przewód (B8) TBI i pociągnął go od kostki (12V) przednich wycieraczek. Podobnie wcześniej miałem przerobioną pompkę paliwa - pracowała cały czas pod napięciem po przekręceniu stacyjki, ale końcem zeszłego roku ratując oryginalny zbiornik podpiąłem tak, jak być powinno i pompa działa do tej pory ok. Jak widać wcześniej ktoś już motał w przewodach w jakimś celu.
Zrobiłem pomiary i przy pracującym silniku na tym przewodzie jest 14,3V , czyli takie dostaje wtryskiwacz, a po odłączeniu, czyli z samego ECMa (B8 i B17) 13,8V (sprawdziłem też
kostuch twoim patentem i dioda pulsuje na tych zaciskach - ma tak być?). Oczywiście po odłączeniu słychać delikatny spadek obrotów silnika. Na próbę przejechałem się na odłączonym obejściu i być może odniosłem tylko takie wrażenie, ale samochód jakby słabiej się zbierał. Pozostawiłem więc jak było.
Możecie wypowiedzieć się na ten temat? Po co zostało zastosowane takie rozwiązanie?