Witam, mam pewien problem i nie wiem co z tym zrobić, chodzi o to że w mojej suzi ucieka prąd, dzieje sie to z reguły przez noc, z dnia na dzień kiedy auto stoi w garażu.
Bywa tak że po przyjezdzie zgasze silnik, przychodze po 3-5 dniach i odpalam na dotyk, nawet zimą gdzie stała na dworzu 3 dni przy -30* odpaliła na dotyk co mnie mile zaskoczyło, a czasem jest tak że np przyjeżdżam o godzinie 18:00 stawiam autko w garaż, przychodze nastepnego dnia o 14:00 a tu kontrolki i brzęczki ledwie zipią, rozrusznik kręci bo kręci ledwo ledwo ale o dziwo potrafi odpalić, czasem jest tak że akumulator prawie 0 bo nie ma siły zakręcić.
I tu moje pytanie, czy ktoś z was koledzy wie co to może być, bądź spotkał się z taką sytuacją ??
Bardzo prosiłbym o odpowiedź, z góry dzięki...
EDIT;
dodam że próbowałem na 3 róznych akumulatorach z czego 1 jest nówka, drugi z vitary jak kupiłem, a trzeci jezdzi w pajero z silnikiem 3.2 diesel gdzie pajero pali na dotyk a w vitarce wymiękł
najpierw dobrze popatrz po kablach nie fabrycznych, wyciagnij radio, potem posprawdzaj wszyskie przekazniki (wlacznie z tym od kierunkow), jak bedziesz mial narzedzia troche cierpliwosci i czasu to warto wyciagnac stacyjke i przeczyscic styki, a jak nie to wtedy napisz to pomyslimy... 