Ok ok
Mam chińczyka firmy xxxxxxx

Każdy jest podobnie zrobiony i posiada podobne podezpoły.
U mnie zawsze był problem z klinem ścinowym który jest umieszczony jest w sprzegle przeciażeniowym.Objawę uszkodzenia sprzegiełka była mozliwość przekrecenia sześciokątnego preta wchodzącego do sprzegiełka.Jak można obrócić ręką to popsuty i nalezy odesłać i przysyłali nowy bąc zredenerowany.....No ale ile można.Po którymś razie stwierdziłem że nię bede go odsyłał i czekał na nowy tylko sam wymiene jak myslełem śrubke która jest wkrecona w obudowę sprzegiełka.Myslełm że poprostu ona sie ścina i winda przepuszcza.Nic bardziej mylnego
Jak przyjzycie sie dokładnie sprzegłu mozna jej rozebrać.W otwór któryu wchodzi sześciokątny pret mozna włozyć większy imbus i wykrecić dekiel wraz z pierściemien który ten dekiel kontruje.W środku jest talerzyk w który wchodzi pret(bede tak pisał ale wiadomoż że chodzi o sześciokątntyy krótki ptręt który łączy sprzegiełko z hamulcem)ten talerzyk ma na swojej powieszchni 4 otworki w które wchodzą kulki które sa drugim talerzyku.w tym drugim talerzyku jest jeszce nacięcie w którewchodzi śrubka która jak zawsze myslełm się ścina.Tak naprawdę wyrabia sie tlerzyk który współpracuje z drugim talerzykiem i przekazuje naped przez te kulki.Docisk talerzyków do siebie reguluje sie w ten spoób że pod talerzykiem z kulkami jest podkładka metalowa i gumowa.dokrcajac dekiel który zamyka sprzegiełko regulujemy przez ściośniecie sie gumy siłe z jaka dolegają do siebie talerzyki..Jesli u was już sprzegiełko przeskakuje należy:
zeszlifować powieszchnie by na niej zostały tylko otworki na kulki a nie rowek na całej obrysie talerzyka.Pogłebić otworki by kulki się schowały i talerzyki ściśle dolegały do siebie.Wiertłem nie da rady u mnie dopierio frez diamentowy zrobil robotę.
Skręcamy dekienkiem na siłe i kontrujemy nakretką.U mnie to robi ale jak znowu sie wyrobi zaspawam talerzyki z soba na stałe bo nie zamierzam sie zastanawiać czy w terenie moge liczyć na pełna moc windy czy przy 2 tonach zacznie przepuszcaać sprzegło jak nie raz sie juz działo.Może to trochę skaplikowane ale jak rozbierecie bedziecie wiedzieli co zrobić.Jak nie podpowiem.Szkoda że nie zrobiłem foto ale na razie nie mam możliwości bo aparat nie jak się okazało nie lubił wody
Co do smarowania to Zibi faktycznie nie żałuje smaru

.
I wszystko jasne.
Pozdro