Coś podobnego do tej wyciągarki za 50zł wyciągnęło mi kiedyś z rowu plaskacza ;] Operator nawet się nie spocił. Tej 2 wersji nie znam, ale sądzę że obydwie mogą być warte uwagi, lecz musimy poczekać na opinie bardziej zaawansowanych użytkowników. Ja jak na razie nie posiadam terenówki - posiadam seryjną Vitare na malutkich MT-kach, która w dodatku nie odpala bo zimno - taki kosztowny pomnik. Hmmm... a jakby to tak zastosować do odpalania auta na hol? Zapinam o drzewo i targam... NIE GŁUPIE

piotr880 pisze:
odpuść sobie , lepiej żadnej nie mieć niż takie gó......
Masz rację - ale tylko w przypadku, gdy użytkownik stworzy sobie zbyt wielki komfort psychiczny związany z posiadaniem tej tzw. "wyciągarki". Czyli - " ja mam wyciągarkę więc dam rade...." a tu psińco ;].
Tzw. "rugcug" jest znany nie od dzisiaj, i miewa nadal zastosowanie w różnych przypadkach. Jeżeli toto za 50zł jest w miarę porządnie wykonane to może się przydać.
Jeżeli to tzw. "Chińszczyzna" to szkoda kasy.
Zawsze w przypadku wtopy w zimie jest przy czym się rozgrzać

P.S
Dobry rugcug kosztuje ponad 1000zł. Wtedy sensowniejsza jest wyciągarka elektryczna. Ale kto zabroni koledze sprawdzic co to warte? Może zaoszczędzi latania/ dzwonienia po traktor?
Za te 50zł bym zaryzykował.
W końcu "nauka kosztuje".
Pozdro. Bri.