suzuki.info.pl

U mnie sprawy wyglądają tak:
- każdy eksperyment z fertranami, brunaxami i innym badziewiem kończył się atakiem rudej
- podkład reaktywny na stare blachy musi być, na to akryl. Bez tego, sam zwykły podkład da efekt rudowaty koniec końców
- baranek, np. na progach, warto polakierować, gdyż albowiem nie ulegnie dezintegracji po roku i trochę posłuży

lakiernikiem nie jestem, tak tylko z doświadczenia przy dłubaniu piszę sprawdzone doświadczalnie

_________________
była Vitara, teraz 2 inne Suzy w domu
... i skośnookie 4x4 innej marki

Z niejedna korozją walczyłem i podstawa to mozliwie jak najlepiej oczyscic, pozniej podklad reaktywny i farba nawierzchniowa w zaleznosci od zasobnosci portfela. Albo chlorokalczuk albo epoksyd. Baranek to tylko.warstwa ktorw chroni od kamieni i pozostawia estetyczna powloke. W zaden sposob nie chroni anty-korozyjnie.

_________________
FORUM SWIFT http://www.swiftklub.org

Popieram kolegę w 100 %.

PS: Pamiętać należy również, że jak mamy wstawione jakieś nowe wstawki (progi, łatki ect.) i chcemy to wyrównać i zrobić estetycznie poprzez szpachlę ... nie możemy na reaktywny dać bezpośrednio szpachli. Należy to oddzielić tak jak napisał piotrk, podkładem akrylowym.

Teraz właśnie przerabiam ten temat. Myślałem co zrobić, bo jeszcze było trochę spawane i nie chciałbym żeby za chwilę znowu coś wylazło. Wyczyściłem co mogłem, na to podkład reaktywny, później dawałem podkład antykorozyjny (czerwony tlenkowy NEOPKOR) i na to baranek dosyć taka grubsza warstwa. Jak się to wszystko sprawdzi, zobaczymy z czasem.

_________________
Vitara 1.6 8v LPG, CABRIO 1996r.

Witam.
Czytam posty kolegów i nie wiem po co tyle kombinować, podstawa to dobrze wyczyścić podwozie, w naszych warunkach i tak konserwacje trzeba robić co dwa lata. Nakładanie pędzlem jest moim zdaniem pomysłem słabym, wszędzie się nie dotrze, a kompresor i pistolet do baranka nie kosztują fortuny. Ślubny co dwa lata robił Syfy (czytaj Uazy), samuraja , teraz GV i plaskacza. Wyczyścić, zaminiować ogniska korozji bo szczotką nawet na wiertarce się ich nie wypleni, na to baran i podwozie gotowe. Barana z bola lepiej rozcieńczyć, dłużej trzyma i nie twardnieje. Bardzo ważne są progi i przekroje zamknięte w ramie. Z bola są takie środki na bazie wosku w spraju, do progów w GV jest fajny dostęp po zdjęciu plastikowych listew, rurkę wewnętrznych, aplikator wkładamy w otwór po spince i jedziemy. Cały temat zamykamy w jedną dniówkę i jest OK. Tak robiony samuraj rozkładał się dużo uczciwiej niż analogiczne pojazdy znajomych, którzy konserwowaniem nie zawracali sobie gitary, w GV też się to fajnie sprawdza.

co się wszyscy na te baranki upieracie, przecież pod tym wszystko gnije.

wg mnie lepiej już zwykłą farbą pomalować - przynajmniej widać kiedy i gdzie rdza zaczyna atakować

jak ktoś ma ambicje zrobić to lepiej to tak jak pisali wcześniej koledzy: farba poliuretanowa.

_________________
Aktualnie: Frontera 2.4 2'' 31'' MT

Jak wcześniej było nadgnite to dalej gnije, tylko wolniej. Z bola to jest środek do konserwacji podwozia, próbowałam znaleźć puszki bo było tym robione w zeszłym miesiącu ale już wywieźli śmieci. Nie ma idealnych środków, po wszystkich i tak wyjdzie ruda, było już ćwiczone np przeróżnymi farbami do konserwacji konstrukcji itp. Jeżeli ktoś chce zupełnie pozbyć się zgnilizny, zrzut budy i piaskowanie, tylko po co?

Witam. Pewnego czasu miałem problem z rdzą na ramie peugeota i zrobiłem tak : wyczyściłem zamalowałem podkładem i zasmarowałem środkiem do hydroizolacji na bazie rozpuszczalników, kauczuku, żywicy. I spokój 3 lata nic nie odpana ani nic nie rdzewieje, wcześniej środki do konserwacji roku nie wytrzymywały.

_________________
Live Women