suzuki.info.pl :: RUMUNIA 2012 MIRO4X4 MCE OFFROAD TEAM

suzuki.info.pl http://www.suzuki.info.pl/forum/

RUMUNIA 2012 MIRO4X4 MCE OFFROAD TEAM http://www.suzuki.info.pl/forum/viewtopic.php?f=59&t=8393	Strona 1 z 1

Autor:	Bobbie [ pn wrz 10, 2012 1:50 pm ]
Tytuł:	RUMUNIA 2012 MIRO4X4 MCE OFFROAD TEAM
Cześć wszystkim. Nareszcie jest chwila czasu, to postaram się opisać naszą wyprawę do Rumunii, która miała miejsce 19-08 do 25-08. W wyprawie brały udział dwie Suzuki Sidekick 1,6 w automacie - prawie identyczne autka. Wątki z przygotowań aut w innym dziale, pewno wielu z was przeglądało. Moja Vitka granatowa, Mirasa bordowa... Skład osobowy: Miras z żoneczką, Misiek z lubą no i ja sam . A tak mniej więcej to było:

Autor:	Bobbie [ pn wrz 10, 2012 1:59 pm ]
Tytuł:	Re: RUMUNIA 2012 MIRO4X4 MCE OFFROAD TEAM
DZIEŃ 1 Wyruszyliśmy z WRO w niedzielę koło południa. Auto miałem spakowane dzień wcześniej i wszysko było dopięte na ostatni guzik, ale w nocy dowiedziałem się, że nie będę sam w aucie. Zadzwonili chłopaki i powiedzieli, że Michała Samurai nie pojedzie, więc korzystając z miejsca jadą ze mną. Hmmm... To fajnie, bo przynajmniej będę się miał do kogo odezwać, a nie tylko przez CB . Bladym świtem musiałem podjąć decyzję - czy jadą trapy i koło na dachu, czy koło na klapie, trapy w garażu, a na dachu box - wolę Miśka od trapów, więc wszystko przpakowałem i znalazło się miejsce dla bagażu dwóch dodatkowych osób. Więc wyruszyliśmy Załącznik: _IGP4463.JPG Tego dnia mieliśmy w planie dotrzeć tuż przed samą granicę za Duklą, gdzie czekał na nas Paweł z duszonkami i piwkiem - pierwszy nocleg jeszcze w Polsce.

Autor:	Bobbie [ pn wrz 10, 2012 2:34 pm ]
Tytuł:	Re: RUMUNIA 2012 MIRO4X4 MCE OFFROAD TEAM
DZIEŃ 2 Pobudka, kawka, śniadanko i w drogę - przed nami około 400km - Słowacja, Węgry i pierszy nocleg w Rumunii. Załącznik: 2012-08-20 08.28.30.jpg Po drodze na Słowacji stanęliśmy na krótki popas w pobliżu ruin jakiegoś zamku. Załącznik: 2012-08-20 12.44.01.jpg Jechaliśmy unikając płatnych odcinków, trasa była tak wytyczona, żeby nie płacić za winiety, bo i tak nie wykorzystalibyśmy możliwości autostrad - nasza podróżna prętkośc to bardzo spokojne 80-90km/h ale za to podążaliśmy najkrótszą drogą do celu. Załącznik: 2012-08-20 12.57.13.jpg

Autor:	Bobbie [ pn wrz 10, 2012 3:19 pm ]
Tytuł:	Re: RUMUNIA 2012 MIRO4X4 MCE OFFROAD TEAM
RUMUNIA Załącznik: 2012-08-20 15.12.21.jpg Jestem w Rumunii drugi raz, pierszym razem 34 lata temu. Z tamtego pobytu nie pamiętam zbyt wiele, jechaliśmy z rodzicami maluchem na wczasy do Bułgarii i zmuszeni byliśmy nocować na terenie Rumunii. Pamiętam, że nocowaliśmy na podwórku posterunku milicji, bo to było jedyne w miarę bezpieczne miejsce . Z resztą, przed wyjazdem słyszałem wiele opinii na temat tego kraju (wszystkie sprzed przynajmniej nastu lat) i zastanawiałem się nad kupnem wiaderka granatów i kałacha . W rezultacie kupiłem paczkę fajek dla lokalesów i dwie paczki cukierków dla biednych rumuńskich dziatek rzucających się do klamek przy przejeżdżaniu przez każdą rumuńską wieś. Załącznik: 2012-08-20 15.51.45.jpg Wjechaliśmy do Rumunii. Zatrzymaliśmy się na pierwszej za granicą stacji benzynowej żeby kupić rowiniety. Od razu pod drzwiami auta znalazł się żebrzący, brudny cygan. Pierwsza myśl jaką miałem to "nieźle się zaczyna ta Rumunia" . Rowiniety na stacji nie było, albo jak później wykminiłem, pani nie chciało się jej wydrukować, więc pojechaliśmy dalej. Zatrzymaliśmy sie w przed Satu Mare na stacji i bez problemu kupiliśmy winietki - nie były naklejane na szybę tylko wydruk z kasy fiskalnej, który trzeba było pokazywać do kontroli. Jak się później okazało, przy drogach były punkty kontroli rowiniet, ale nikogo na nich nie było. Wjechaliśmy do Satu Mare do centrum, żeby szarpnąć kaskę z bankomatu. Znaleźliśmy bankomat przy głównej ulicy. Zanim jednak z niego skorzystaliśmy zlustrowaliśmy wszystko wkoło - jednak zasłyszane opowieści wywarły wrażenie... . Kasa wzięta, nic złego się nie wydażyło, nikt się nami nie interesował, ludzie biali i wyglądający normalnie jak na wielu polskich ulicach. Trochę ciśnienie zeszło. Potem zakupy i dalej w drogę. Załącznik: 2012-08-20 16.27.54.jpg Jak się później okazało, to wszystkie opowieści o "cudach" dziejących się w Rumunii można między bajki wsadzić. Ludzie bardzo przyjaźni, podobno bardzo lubią Polaków (nie wiem za co?), wszędzie spokój i porządek. Zadziwiła nas życzliwość, z jaką się wszędzie spotykaliśmy, zarówno w miastach jak i po wioskach.

Autor:	Bobbie [ pn wrz 10, 2012 3:48 pm ]
Tytuł:	Re: RUMUNIA 2012 MIRO4X4 MCE OFFROAD TEAM
Po jakimś czasie i podróży drogą krajową jak na zdjęciu poniżej udało się dojechać do Baja Mare. Załącznik: _IGP4519.JPG Tutaj jeszcze tankowanie i w góry. Mieliśmy mało czasu do zmroku na znalezienie noclegu, więc nie zwlekając opuściliśmy Baja Mare nie wjeżdżając do centrum. Mieliśmy w planie następnego dnia dotrzeć do Sapanty, w której jest zabytkowy cmentarz. Musieliśmy opuścić cywilizację i skierować się na północ w góry. Po prawie dwóch godzinach jazdy dotarliśmy do jakiejś wioski, skąd prowadziła droga w kierunku masywu górskiego za którym znajdowała się Sapanta. Pieliśmy się tą drogą aby dotrzeć na pierwszy nocleg w Rumunii. Z każdym kilometrem w górę było coraz mniej miejsc na biwak i coraz ciemniej. Zaczęliśmy wątpić czy coś się w ogóle znajdzie - wszędzie gęsty las, stromo i tylko droga. Jednak po jakimś czasie las zaczął rzednąć i pojawiły się polany. Nie było wyjścia, zapadał zmrok i coś trzeba było wybrać. Dojechaliśmy do niewielkiej przełęczy pod którą była duża polana z potoczkiem. Załącznik: 2012-08-20 19.34.47.jpg Jeszcze krótki podjazd po kamulcach żeby się wbić na polanę i długo oczekiwany syk otwieranego kapsla browarka. Załącznik: 2012-08-20 20.02.31.jpg W górach szybko się robi ciemno, jeden - słownie jeden browar, rozbicie namiotów, przygotowanie koja i kolacja już po ciemnicy... Bliskość grzązkiego terenu nieopodal trochę dała się we znaki - chmara meszek trochę psuła atmosferę ale na szczęście mnie nie żarły . Jak się później okazało był to nasze najgorsze miejsce na nocleg, kolejne były znacznie lepsze i w ciekawszych miejscach. Jedynym atutem miejsca był potoczek, w którym szybko się browarek studził i rano można było obmyć gębę (jajek nie ryzykowałem ).

Autor:	Bobbie [ pn wrz 10, 2012 4:07 pm ]
Tytuł:	Re: RUMUNIA 2012 MIRO4X4 MCE OFFROAD TEAM
DZIEŃ 3 7.40 naszego czasu (jest godzina różnicy, ale ja się nie przestawiałem - wolałem czas ZULU ) i czas opuścić ciepły psiworek. Piękny poranek, aż się chciało wstać i jechać dalej. Załącznik: 2012-08-21 07.39.19.jpg Zawinęliśmy biwak i w drogę do Sapanty. Bez dokładnej mapy (dysponowaliśmy tylko wydrukami starych wojskowych map, w których dodatkowo nie zgadzały się koordynaty GPS), w zasadzie na azymut podążaliśmy drogami na północ. Spotykaliśmy po drodze drwali, którzy za poczęstunek fajką kierowali nas na własciwe drogi. Załącznik: 2012-08-21 09.54.15.jpg Załącznik: 2012-08-21 10.54.19.jpg Napotkaliśmy kapliczkę, na której pozostawiła swoją flagę jakaś czeska ekipa. Nie wiem, jakby Mont Everest zdobyli . Drogi w sumie na razie dość dobre, nie było większych trudności ani błota. Jechaliśmy połoninami niezbyt wysokich gór, także jak na razie lajt tak na rozgrzewkę i zapoznanie z autem. Przed wyprawą nie miałem wogóle okazji pojechać w teren tym samochodem - od momentu kupna cały czas coś było dłubane, także dla mnie akurat taki obrót sytuacji był OK.

Autor:	vaiker [ wt wrz 11, 2012 9:07 am ]
Tytuł:	Re: RUMUNIA 2012 MIRO4X4 MCE OFFROAD TEAM
Polsce brakuje 5 lat do Rumuni - bylem w tym roku i widzialem, to jest zupelnie inny kraj niz opowiesci ludzi ktorzy byli tam 10-15 lat temu, ja sie wystraszylem jak bylem na stacji benzynowej, podbiegl do mnie Rumun jak mylem szyby, szybko kazalem dziewczynie zamknac heble w drzwiach, a ten Rumun wzial druga szczotke do szyb i umyl wszystkie szyby wraz ze swiatlami, na innej stacji jak zapytalem gdzie maja kompresor to pokazal palcem gdzie podjechac i otworzyl drzwi, juz mialem sie wydzierac a on odczytal plakietke na slupku z cisnieniem i napompowal wszystkie wraz z zapasem, Drogi tranzytowe - bajka, owszem byly jakies z dziurami - wlasnie je remontowali

Autor:	Bobbie [ wt wrz 11, 2012 2:30 pm ]
Tytuł:	Re: RUMUNIA 2012 MIRO4X4 MCE OFFROAD TEAM
Po jakimś czasie jazdy droga zaczęła opadać w dół i wjechaliśmy w dolinę, która wg mapy miała nas doprowadzić do Sapanty. Załącznik: 2012-08-21 11.16.15.jpg W wiosce polski akcent Nie byli to Polacy, tylko chyba przywieziony od nas złomek. W ogóle to oni chyba mają bardzo liberalne przepisy odnośnie rejestracji aut - można rejestrować angole, dużo aut jeździ chyba wogóle nie przerejestrowanych. Po przyjeździe do centrum wioski pod kościól i cmentarz rzuciły mi się w oczy pięknie zdobione rynny i ogrodzenie. Potem jeszcze w wielu miejscach widzieliśmy podobne - wszystko misternie wycięte z blachy... Załącznik: 2012-08-21 11.53.56.jpg

Autor:	Bobbie [ wt wrz 11, 2012 2:47 pm ]
Tytuł:	Re: RUMUNIA 2012 MIRO4X4 MCE OFFROAD TEAM
CMENTARZ W SAPANCIE Niestety monastyr był w remoncie ale całość można było oglądać. Myślałem, że dzwonnicę też remontują i dzwony stoją na stojaku obok kościoła, ale tak jest w większości kościołów. Chyba się im nie chce targać dzwonów na górę Załącznik: 2012-08-21 12.44.55.jpg Załącznik: 2012-08-21 12.45.52.jpg Załącznik: 2012-08-21 12.40.12.jpg Pasmatrili, kawę wypili i pajechali... Następny cel to wyprawy to góry Muntli Maramuresului z najwyższym szczytem Farcau - 1956m npm. Mieliśmy nadzieję zdobyć szczyt jak nie na kołach to podjechać ile się da i na butach. Aby się tam dostać skierowaliśmy auta w kierunku Viseu De Sus.

Autor:	Bobbie [ wt wrz 11, 2012 3:00 pm ]
Tytuł:	Re: RUMUNIA 2012 MIRO4X4 MCE OFFROAD TEAM
Załącznik: 2012-08-21 13.25.38.jpg Napotkana ładna Vitka... Z resztą w Rumunii Vitary i Samuraye to chyba najpopularniejsze samochody terenowe - jeździ tego mnóstwo (przewaga Vitar). Potencjalnie to dobrze, bo chyba w ewentualnej potrzebie będzie łatwo o jakieś części. W nieco mniejszej ilości zdażają się Pajero, za to Nivy to przez cały wyjazd może dwie widzieliśmy. Tu jeszcze trochę zmotany Samurayek... Załącznik: 2012-08-21 12.38.03.jpg W oddali masyw górski, ta w góra w drugim planie to nasz cel.

Autor:	Bobbie [ wt wrz 11, 2012 3:17 pm ]
Tytuł:	Re: RUMUNIA 2012 MIRO4X4 MCE OFFROAD TEAM
Wjechaliśmy w dolinę pomiędzy masywem Farcau'a i Popa Ivana. Na początku droga szutrowa i standardzie hajłeja zaczęła się coraz mocniej piąć w górę. Co jakiś czas odchodziły od niej odnogi. Godzina była jeszcze dość wczesna dlatego postanowiliśmy niektóre z nich sprawdzić, czy aby nie da się jakoś "na skróty" podjechać pod wierzchołek.

Autor:	Bobbie [ wt wrz 11, 2012 3:25 pm ]
Tytuł:	Re: RUMUNIA 2012 MIRO4X4 MCE OFFROAD TEAM
Załącznik: 2012-08-21 15.25.07.jpg Załącznik: 2012-08-21 17.46.12.jpg Załącznik: _IGP4710.JPG W końcu dotarliśmy na wysokość ponad 1500m npm i znaleźliśmy fajne miejsce na obóz z widokiem na Farcau.

Autor:	Bobbie [ wt wrz 11, 2012 3:41 pm ]
Tytuł:	Re: RUMUNIA 2012 MIRO4X4 MCE OFFROAD TEAM
DZIEŃ 4 Obudził nas piękny poranek, kolejny słoneczny i upalny dzień. Na szczęście na tej wysokości upał nie dawał się aż tak we znaki. Po porannym rytuale wyruszyliśmy w górę. Załącznik: 2012-08-22 07.03.43.jpg Załącznik: 2012-08-22 07.03.57.jpg Podjazd na przełęcz i sąsiedni szczyt do Farcau'a Załącznik: 2012-08-22 09.34.55.jpg

Autor:	Bobbie [ wt wrz 11, 2012 3:59 pm ]
Tytuł:	Re: RUMUNIA 2012 MIRO4X4 MCE OFFROAD TEAM
Załącznik: _IGP4746.JPG Po krótkiej naradzie i obejżeniu okolicy doszliśmy do wniosku, że pod szczyt niema drogi, pomimo że oglądane w domu zdjęcia satelitarne pokazywały co innego. Z buta taki kawał też się nikomu iść nie chciało, więc stwierdziliśmy, że szkoda czasu i zaczęliśmy zjazd. Dobrze że nie padało i było dość sucho bo byśmy tam pewnie ze 3 dni spędzili o ile w ogóle dałoby sie wjechać i zjechać. Nawigacja pokazała wysokość ponad 1650m npm, a do szczytu zabrakło niewiele. Załącznik: _IGP4761.JPG Załącznik: 2012-08-22 10.46.21.jpg

Strona 1 z 1	Strefa czasowa UTC+01:00
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Limited https://www.phpbb.com/