No to dla potomności - zdejmowanie głowicy jest wykonalne nawet dla amatora:) Za radą Sławka odkręciłem kolektor wydechowy a kolektor dolotowy zdjąłem w całości razem z głowicą i rozkręciłem już na stole.
A teraz tak: uszczelka nie była wydmuchana co mnie wcale nie cieszy, bo znaczy że pewnie pękła głowica gdzieś w środku. Z drugiej strony między kanałami olejowymi i wodnymi ta gówniana uszczelka wygląda jakby była rozpuszczona. No i 4. cylinder (ten w powiększeniu) wygląda jakby się dostawała woda. Na 3. też, ale w mniejszym stopniu. Komuś się chce obejrzeć zdjęcia i swoją opinię wypowiedzieć?
[/url]

Edit: Głowica po sprawdzeniu w zakładzie okazała się być całkowicie sprawna, ale człowiek, który ją poprzednio robił nie dokręcił jej odpowiednio - była dobrze przykręcona od chłodnicy i za słabo od skrzyni. Ręce opadają człowiekowi.
Głowica już założona, samochód odpalony, zostało podokręcać resztę drobnych rzeczy i ustawić zapłon. Faktycznie nie było strasznie, tylko następnym razem sobie podpisze wszystkie rurki, bo mi jedna została i jeszcze nie wiem gdzie ją zamocować
