Hej tak na szybko, bo jeszcze nie zajrzałem do świec, ale na ostatnim rajdzie przetarł mi się wydech i była duża dziura niedaleko prawego kolektora, strzelało z wydechu dość mocno przy redukcji lub przy odpuszczaniu gazu, chyba też wtedy jakoś jak by więcej dymu szło z wydechu, zaspawałem kolektor i skręciłem, jednak na łączeniu kolektora z dwójnikiem miałem już starą blaszaną uszczelkę i mam tak przedmuch bo idzie tam dymek, ale strzelanie nie ustało, czasem tak walnie że ludzie z chodnika uciekają. Do tego auto zaczeło dymić, szczególnie w momencie gdy się pochodzi chwile na jałowym i się go przygazuje to idzie niezła chmura. Do tego śmierdzi jak by olej ? Auto jedzie normalnie, nie zauważyłem różnicy, nie wiem może delikatnie przerywa jak by gubiło iskrę albo to tylko złudzenie przez ten przedmuch.
Narazie sprawdziłem wode w chłodnicy - jest
olej nie wiem
bo auto jeszcze gorące, na korku oleju i bagnecie nie ma żadnego osaduco myślicie
aha mam wrażenie że jak mam włączoną pompe paliwa PB ( mam rozłączaną ) to auto kopci mocniej mimo że chodzi docelowo na lpg
jak odłączę pompę to ciut mniej
szczególnie to widać gdy się stoi na światłach
a tak na poważnie to mialem tak 1.6 w vitarze. Tak strzelała że aż mi obudowę filtra rozwaliło, gdzieś kiedyś nawet fotę tu wstawiałem:) winne okazały się świece. Dwa razy wymieniałem te posrane NGK francuskie i dopiero na boschu jeździ do tej pory.