pozwolę sobie zacytować post kolegi (co prawda z innego forum ale za zgoda autora
Witam.
Jakiś czas temu kupiłem po okazyjnej cenie Vitarę. Decydując się na taki zakup spodziewałem się różnych problemów. Jak się później okazało nie obeszło się baz nich.
Po pierwszym odpaleniu po kilku dniach stania okazało się, że silnik ine pracuje zbyt równo. Pierwsze co mi przyszło do głowy to świece i kable, zapłon. Silnik po tych zabiegach zaczął pracować już lepiej, ale do ideału mu jeszcze trochę brakowało.
Przejrzałem na forum informację o procedurach samo-diagnozy, ale okazało się, że kontrolka od check engine wcale się nie pali (okazało się, że poprzedni właściciel – lub jakiś inny cwaniaczek po prostu usunął żarówkę check-a). Po jej umieszczeniu na właściwym miejscu po zwarciu pinów diagnozy i przekręceniu stacyjki kontrolka zamiast mrugać paliła się światłem ciągłym.
Ponieważ nie jestem specem w tym momencie odpuściłem sobie dłubanie i umówiłem się chyba na piątek do znajomych diagnostów na ogólną diagnostykę i wyszukanie ewentualnej przyczyny palenia się checka. Piątku jednak nie doczekałem, gdyż w czwartek jadąc sobie spokojnie ulicą coś zaśmierdziało i auto zgasło. Do ów diagnostów auto pojechało już na holu. Po krótkim czasie dzwoni telefon z warsztatu – „Diagnoza: spalony komputer” – trochę dołująca informacja, ale co tam – znajdę drugi, myślę – przyjechałem, odebrałem – z ciekawości rozkręciłem – elektronikiem też nie jestem ale wylane kondensatory to potrafię rozpoznać. Wizyta u znajomego elektronika, 30 min, 2 nowe kondensatory, kilka połatanych ścieżek i z powrotem do diagnostów. Po chwili podłączyliśmy komputer – iiiii – auto znów pali! Reszty dokonali diagności. Silnik chodzi już przyzwoiciej (lecz nie perfekcyjnie). Ale zaraz zaraz – myślę co z check-iem… świeci dalej. Diagności rozkładają ręce i mówią, że wszystko sprawdzili i że oni tu nie zaradzą i że trzeba jechać chyba do elektryka, bo pewnie przyczyną jest jakieś zwarcie.
Po powrocie do domu – przeglądnąłem kilka forów dyskusyjnych, jednak do myślenia dał mi schemat znaleziony tu lub na „sąsiednim” forum. Na w/w schemacie do kontrolki check engine widniał przełącznik opisany: „Milaeage sensor switch (Rother than Calif. Spec. 50,000/80,000/100,000)”. Według schematu ów przełącznik był podłączony równolegle dwoma przewodami do drugiego przełącznika opisanego: „Cancel switch (Rother than Calif. Spec.). No dobra – znów forum – nic, google i eureka: na jednym z angielsko języcznych forów znalazłem PDF-a, w którym była opisana procedura kasowania informacji o okresowym przeglądzie (czyli palącym się ciągle checku). Cała procedura ogranicza się do przełączenia przełącznika „Cancel switch” w jego drugie położenie. I co… Check zgasł a kody błyskowe zaczęły do mnie łypać kodem 12
Cały problem polegał na znalezieniu wspomnianego przełącznika „Cancel switch”; bardzo pomogło mi w tym to zdjęcie:

Przełącznik znajduje się pod plastikową klapką pod kolumną kierownicy. Nie widać go normalnie –trzeba użyć lusterka.
Dla potomnych dodam że ten przełącznik znajduje się wg PDF-a tylko w wersji jeśli dobrze pamiętam „federal version” naszych aut – cokolwiek to znaczy. Auto kupiłem w Niemczech, ale licznik (w milach) i światła (świecą symetrycznie) ma amerykańskie, może ma to jakieś znaczenie.
No no… ale się napisałem. Jeden z pierwszych postów a już taki długi. Sorry za to…
Może jednak moje wypociny się komuś przydadzą.