Dzieki za odpowiedzi, zwłaszcza za namiary na skrzynie
Jednak moj kumpel mechanik, po przejechaniu Suzią kilku przecznic wybił mi z głowy defekt synchronizatora, za to kazał inaczej łapać dźwignię biegów, co usunęło problem o tyle, że gdy nie obcążam z góry dźwigni zmiany biegów, to nic mi pod ręką nie chupie. Po czym dolał oleju do skrzyni reduktora (brakowało) - w głownej skrzyni biegów olej był (zapewne dolali przy robieniu sprzęgła).
Po tej operacji a może bez związku z nią, od wczoraj podczas hamowania silnikiem na dowolnym biegu zaczynam słyszeć jakieś metaliczne brzęczenie dobiegające lekko z prawej i z dołu. Niestety trochę mi za ciasno aby sprawdzić pod Suzią czy coś sie nie obluzowało.
/Po raz kolejny przeklinam palanta, który pod moją nieobecnośc zasypał mi kanał w garażu gruzem z remontu domu, muszę to w końcu jakoś usunąć/
Na koniec zaobserwowałem jeszcze, że główny wał czemuś się zatłuścił.
O tu:

[/img]
W efekcie tych wydarzeń mam dwie hipotezy.
1)Mam wskutek traumatycznych przejśc opisanych w wątku "Długa i smutna historia gaśnięcia na luzie" objawy paranoi
/w takiej sytuacji prosze o łągodne potraktowanie/
2) Cos jest na rzeczy
pozdrawiam
vonBraun