suzuki.info.pl

Cześć,

Ostatnio jechałem Vitarką na weekend z włączoną klimatyzacją, radiem i ładującymi się telefonem i wideorejestratorem (spore obciążenie dla alternatora?) i nagle podczas jazdy zapaliła mi się kontrolka od płynu hamulcowego (wykrzyknik) i przestała działać elektryka w środku - nie mogłem otworzyć okna, nie działało ładowanie telefonu itd. Światła zewnętrzne działały. Z hamulcami wszystko było ok. Zjechałem na pobocze, wyłączyłem samochód i włączyłem go ponownie. Kontrolka przestała się palić, a elektryka działała ponownie. Zdarzyło mi się to jeden jedyny raz. Od tamtej pory przejechałem kilkaset kilometrów i wszystko jest ok. Co to mogło być? Alternator uszkodzony? A może to po prostu za duże obciążenie dla niego i powinien być mocniejszy? No i dlaczego ta dziwna kontrolka od hamulców się zapaliła?!

Cześć
Zacznij od najprostszej sprawy - klemy akumulatora.
Być może pobór energii był duży, któraś z klem bardziej się utleniła, dodatkowy opór na obwodzie obiegu prądu i takie efekty. Po uruchomieniu nie było takiego obciążenia, większy przepływ prądu do akumulatora ponownie udrożnił obieg.
Pozdr.

_________________
To jest czwarta.
GV I 2002r. 5d. 2.0 benz. LPG
Ciężko pracuje.

Dzięki wielkie za mega rzeczową odpowiedź Bardzo możliwe, że tak właśnie było, bo klemy miałem w średnim stanie. Liczę na to, że już będzie ok