Masa jest na masie

czyli na obudowie silnika. Wkręcasz czujnik, to kablem idzie sygnał reprezentujący temp. i zapewne jest on reprezentowany przez napięcie względem masy, która jest na obudowie czujnika. I teraz tak. Jak masz mase dobrą na silniku, to czujnik (ale czujnik, a nie wskaźnik) dobrze zadziała, da dobry sygnał, ale jak masz już złą na budzie, to wskaźnik wychyli się źle, bo dostanie potencjał jakiś tam na kablu z czujnika, ale odniesienie będzie miał złe, bo masa budy nie będzie miała "zerowego" potencjału, tylko jakiś inny (inny niż silnik) - stąd przekłamania we wskazaniach, bo napięcie będzie inne między kablem a budą, niż między kablem a silnikiem. Dlatego mogą się dziać takie hece, że jak włączysz np. światła, albo wciśniesz hamulec, to zmieni się potencjał budy (a powinien być taki jak na aku i silniku) i wskaźnik temp. np. podskoczy.
Jak się mylę to mnie poprawcie, ale na moje rozumowanie i badania przeprowadzone w szczerym polu, to tak to właśnie działa

dalej tematu nie zgłębiałem.
Tak więc, żeby mieć pewność, że to nie to o czym piszę połącz "-" akumulatora z blokiem silnika i z budą - wszystko dobrze skręcając

Jest to chyba najtańsza i najłatwiejsza do usunięcia możliwa usterka, która może się przydarzyć przy objawach opisanych przez Ciebie. W następnym kroku zacząłbym się zastanawiać nad uszczelką pod głowicą albo pękniętą głowicą lub blokeim albo czymś jeszcze gorszym (ale się nie znam, więc nie straszę

)
aha, tak ja się pozbyłem takich dolegliwości (połącz punkty w czerwonych kółkach

):

_________________
była Vitara, teraz 2 inne Suzy w domu

... i skośnookie 4x4 innej marki
