dziś autko staneło znowu.. i znowu na torach tramwajowych, tym razem wyczułem cyknięcie pod deską rozdzielczą przekaźnika, zepchanie vitary samemu z torów przy lekkiej górce to nie lada wyzwanie....
moje pytania:
ktory przekaźnik jest do zapłonu i czy taki wogóle jest ? czy to może komp cyknoł?
czy to ten przekaźnik ktory znalazłem? ma dwa rózowe kable jeden niebieski i jeden czarny - oczywiście z kropkami w róznych kolorach na kablach wiec jesli zmostkuje rózowe to wnioskuje ze bedemiał przepływ prądu i autko mogło by zastartować?
czy zużyty (10 letni akumulator) może już być za słaby i przekaźnik przeskakuje w pozycje off?
czy przekaźnik oryginalny japoński mogę zastąpić standartowym 50A po zmianie wtyczki żeby ewentualnie wozić jakiś zapasowy,, bio w używki japońskie przestaje już wierzyć a nowych chyba nie ma.... ?
poszukiwanie przyczyny braku zapłonu troszkę już trwa co opisałem tutaj
viewtopic.php?f=29&t=12840