Witam,
Pacjent to 1.6 8v na wtrysku przeszczepiony do Samuraia.
Objawy są następujące;
Zaraz po odpaleniu silnik kręci się do jakiś 3 - 3,5 tys. obr/min przez 3-5sec później schodzi do ~2tys. obr/min (czyli ssanie) i później schodzi do ~1 tys obr/min. Czyli poza początkowym rozkręceniem się silnika wszystko OK.
Silnik wkręca się na obroty bez najmniejszych problemów, schodzi z nich też ładnie. Cud, miód, malina.
Tyle na postoju.
Przy jeździe jest tylko gorzej, do czasu delikatnego wciskania gazu jest w miarę OK, jednak przy mocniejszym wciśnięciu zaczyna się cyrk. Z początku ma pytkę, niestety po chwili zaczyna się dławić i pyrkać, wygląda na to, że silnik się zaczyna zalewać i tyko "pompowanie" pedałem gazu ratuje go przed zgaśnięciem. Po jakiś 10-20sec pompowania silnik stabilizuje obroty i wszystko zaczyna się od nowa, czyli na luzie wkręca się bez problemu, delikatna jazda też jest możliwa, niestety po wciśnięciu pedału gazu szarpie, dusi, dławi i tak w kółko.
Podmieniane były; świece, przewody WN, pompa paliwa
Odłączane po kolei i wszystkie na raz wtyczki od wszystkich możliwych czujników-poprawy brak.
Odczytanie kodów błyskowych wykazuje 12'kę - znaczy błędów brak.
Kopułka i palec przeczyszczone, przetarte itp.
Co jeszcze może być?
Regulator ciśnienia paliwa zabity? Na początku podłączyłem pompkę paliwa 3bary.
Zasyfiony wtryskiwacz?
TPS? (Ma może ktoś pod ręką opis jak go sprawdzić?)
Już powoli zaczynam tracić cierpliwość, chyba trzeba się przerzucić na zbieranie znaczków

EDIT: W korpusie wtryskiwacza troszeczkę syfu było-przetarte, przedmuchane co się dało - poprawy brak