Jutro postaram się zrobić szczegółowe zdjęcia i załącze. Wizualnie katastrofy nie ma, ale problemy techniczne pozostają.
W sumie pod kołem nie sprawdzałem, bo myślałem że drzwi bagażnika byłyby zmasakrowane albo przesunięte, a hulają, tylko dolna linia nie zgrywa się ze zderzakiem, bo jest trzaśnięty.
Jakieś pomiary newralgicznych punktów w kosmicznej technologii kosztują 500zł.. sam się bawiłem miarką, ale nie wiedziałem gdzie zajrzeć najlepiej więc pomiary mogły nie mieć sensu.
Drzwi pasażera po uderzeniu odskoczyły do pozycji niedomkniętej i ogólnie domykają się normalnie, ale widać, że weszły wgłąb budy na oko 2-4mm (to samo tył). Co dziwne, od tamtej pory centralny nie daje rady do końca wysuwać trzpienia, co skutkuje, że trzeba to robić od wewnątrz, bo są zamknięte.
Tylne drzwi da się zamknąć, ale wyraźnie trzeba nimi mocniej machnąć w przeciwieństwie do reszty. Inaczej będą niedomknięte. Też zapadły się wgłąb budy, aż uszczelki dookoła wygięły się na zewnątrz.
Odwoływałem się, chciałem ponowne oględziny.. odpowiedzi krótkie: "Odpowiedź ma Pan w wiadomości z dnia..." czyli "bujaj się".
Gość z ASO stwierdził, że aby buda na ramie się skrzywiła, nie powinienem mieć połowy bagażnika, a sprawca powinien mieć rollo zamiast maski

Jutro część wizualna.