maly2000 pisze:
/.../
Jadąc w trase i jak opony sie nagrzały to nawet 0.3 sie zwieksza .
A azot to wlasnie gaz co niby jet odporny na te różnice temperatur , więc moze cię nabili butelke z tym gazem ?
Co do azotu - to w zasadzie nie bardzo powinien się różnić od powietrza właściwościami "cieplnymi" w końcu w powietrzu azot jest głównym składnikiem jak pamiętam. Tu chodzi raczej o to, że nie wchodzi w reakcje z gumą opon, w odróżnieniu od tlenu. Innych zalet nie widzę.
W domu po kilku godzinach w garażu mialem 2.5 na kazdej z opon na 'biedronkowym' czujniku (pompowano przy mnie na 2.1) - u kumpla w warsztacie, na poprzednich oponach - w domu mnie wychodziło 2.6 zaś u niego 1.8 gdy auto postało na -20 stopni.
Ale - pocieszające jest to, że ten sam odczyt co wieczorem miałem rano.
Wniosek: nowe opony trzeba chyba pompować na maksa i poczekać aż "okrzepną"

zanim zacznie się coś eksperymentować z ciśnieniem. Sprawdzę teraz po wyjściu z pracy - postało sobie na 0 stopni kilka godzin ciekawe ile spadnie.
Wielkie dzięki wszystkim za wyjaśnienia - chyba już będzie OK..
pozdrawiam
vonBraun
Zapewniam cię ze caly bajer w pompowaniu opon azotem polega na odpormosc na zmiane temeratur i to jest bardzo istotne dla "tuningowcow" co jezdza na listkach, A ze azot jest głownym skladnikiem ,,,,,,,,owszem ale moze wlasnie ten maly procent wplywa na zmiane temp./cisnienie