suzuki.info.pl

miałem to samo z tylnimi wahaczami w innych poszło gładko
na marginesie - wypalalem gumy z wahaczy, po wypaleniu śruba dalej siedziała w tulejce
w sumie juz potem nie stukałem bo nie bylo sensu
guma amortyzuje uderzenia młotkojeba (ale pewnie wszystko zalezy od stopnia zapieczenia)
mozesz zawsze kupic polibusze ... cieszyc sie nowym nabytkiem i plakac ze portfel... ale by jezdzilo sie lepiej

ehh, mimo grzania palnikiem, walenia mlotem udarowym, odkrecaniu sztangą i tańcach flamenco nie udalo sie odkrecic, upalenie tulei gumowej palnikiem dobilo ostatniego gwozdzia, odcialem fleksem lepek i srube, most zdjecty, wahacze zostawilem na aucie i tak ma narazie pozostac, zamowie sobie komplet polibuszy ten za 220 zeta i sukcesywnie bede wymienial, teraz pytanie, jak wywalacie stara tuleje z wahacza ? tylko metoda "szybko i skutecznie" i podkreslam nie wyciagam narazie wahacza z auta, po prostu nie moge teraz.

_________________
EVitara

niektorzy wypalaja, niektorym same wypadaja
ja dawalem w imadlo i wiertlem do drewna fi10-12 rozwiercalem na duzych obrotal
pozniej nacinalem tulejke troche wd40 i mlotek.

_________________
Rower

ja tak samo wiertlem w koło rozwierciłem, wybiłem młotkiem a później metalową tulejkę brzeszczotem rozciąłem i wybiłem
prosto, szybko i skutecznie

a ja wypalałem
potem brzeszczot dwa naciecia ... przecinak + młotek i wypadało
pozwole sobe zaszalec :

moje chyba mialy 20 lat...
ps. jedno wywalilem podobnie jak koledzy.. tylko ze wcale nie poszlo tak latwo


AAA... jeszcze coś wpadło mi do głowy... sciagacz do lożysk....
ja mam taki wyje...
szkoda ze wczesniej na to nie wpadlem
to w sprawie upartej sruby