U mnie blacharkę co prawda robił blacharz, ale ja później poprawiałem...
W bagażniku wymieniona cała podłoga na jeden płat blachy 1,5mm, z tym że zostawione oryginalne wzmocnienia ze spodu. Taka grubość jest ok, jak mocno naciśniesz w jednym miejscu to się lekko poddaje ale nie zostają trwałę wgniecenia. 1 mm to do bagażnika za mało, wgniotłaby się od wożonych tam rzeczy.
Podłogę w części pasażerskiej potraktowałem tak: części zardzewiałe na wylot zostały wycięte i wstawione łaty z blachy 1mm.
Natomiast po zerwaniu wygłuszenia okazało się, że jest punktowa korozja, na szczęście jeszcze nie na wylot. Tutaj usunąłem luźną rdzę (przy czym luźna to taka, którą się da zeskrobać, ale nie szczotką drucianą, tylko tłukąc młotkiem, skrobiąc naprawdę mocno różnymi ostrymi narzędziami, głównie pilnikami do metalu). Nie używaj szczotki na wiertarce, bo ona "zabłyszcza" powierzchnie, przykrywa rdzę i w dodatku przez wygłacanie pogarsza przyczepność.
Na to dałem farbę podkładową reaktywną "corrina" tudzież "corina" (nie wiedzieć czemu producent używa tych nazw zamiennie, 25-30 pln za litr), 2 warstwy, a jako zabezpieczenie i powłokę końcową dałem chlorokauczuk.
To jest wersja budżetowa, chlorokauczuk powinien schnąć najlepiej 7 dni, ja dałem mu jeden dzień i po położeniu wykłądziny trochę się to wygłuszenie przykleiło. Żadnego wygłuszenia nie dawałem, bo jak zrywałem stare to w kilku miejscach, tak na środku, była pod tym wygłuszeniem odrobina stojącej wody (chociaż auto nie widziało nawet deszczu od co najmniej miesiąca!), tak dosłownie kilka kropli i dokładnie w tym miejscu ogniska korozji.
Chlorokauczuk śmierdział przez kilka piewrszych dni, ale to chyba dlatego, że go nie dosuszyłem. Teraz jest już prawie ok

Na marginesie pamiętaj, że najważniejsze jest przygotowanie powierzchni. Przde wszystkim usunięcie luźnej rdzy, może zostać jedynie naprawdę resztka w porach metalu (w przypadku farby reakcyjnej). Nie należy używać odrdzewiaczy, bo pozostają w porach metalu i niszczą blachę pod warstwą farby. A najlepiej zainwestować w dobrą, dwuskładnikową farbę. Na dużym forum jest temat-rzeka o lakierowaniu. Tak naprawdę jeśli chcesz to zrobić na 10 lat, to w farbach dwuskładnikowych - najlepiej epoksyd jako podkład i poliuretan jako wartswa wierzchnia. Ja na to nie miałem czasu ani kasy, za rok będę mógł zdać relację czy wersja tańsza (reaktywna farba tlenkowa + chlorokauczuk) zda egzamin, ale to jest technologia z zeszłego wieku.
Jak i nasze vitary
