Faktycznie, trochę bez sensu w tym wątku dyskusje wywołałem, bo było o czym innym. Więc krótka odpowiedź, a od poprzedniej strony wątek do przeniesienia. @konrad: zgodnie z prawem możesz jeździć po drogach publicznych, a już szczególnie zgodnie z tym roadbookiem z AŚ, bo podobno sprawdzili status wszystkich tych dróg, swoją drogą jeśli to prawda to gratuluję im wytrwałości, bo musieli trochę poszperać. Obawiam się jednak, że każdy użytkownik będzie przed 2-godzinnym wypadem na przejażdżkę leciał do nadleśnictwa prawdzać która droga jest publiczna. Bo trzeba wiedzieć, że fakt, że jakaś droga widnieje lub nie widnieje na mapie o niczym nie przesądza. A co do kar - ciężko będzie obiektywnie odróżnić zwykłego buca od zbłąkanego, "porządnego" kierowcy. @zulu: różnica pomiędzy myciem samochodu w rzece a spłukiwaniem zanieczyszczeń przez deszcz jest zasadnicza. Jeśli mówimy o mieście, to woda z kanalizacji burzowej jest traktowana jako ścieki i powinna być podczyszczona przed zrzutem do rzeki. Jeśli mówimy o terenach poza miastem, to razem z wodami opadowymi zanieczyszczenia wsiąkają w glebę, gdzie bardzo powoli przemieszczają się aby dotrzeć w końcu do wartsw wodonośnych z których je czerpiemy. Proces ten może trwać nawet setki lat, w międzyczasie zanieczyszczenia mają szansę zostać rozłożone przez mikroorganizmy i znacząco, a może nawet całkowicie, stracić swoją toksyczność. Wot i różnica. Zatem jeśli nie trzeba, to nie myjcie samochodów w potoku. Wystrczy go postawić 100 m dalej i tam opłukać przyniesioną wodą, a już szkodliwość dużo mniejsza. A propos wulkanów, to nie radzę słuchać Cejrowskiego. Jego znajomość problematyki środowiskowej jest tak żenująco niska, że szkoda klawiatury na prostowanie jego "złotych myśli". Po obejrzeniu odcinka jego programu gloryfikującego wycinkę drzew w lasach tropikalnych Afryki i zachęcającego do kupowania egzotycznych gatunków drewna do domu ręce mi opadły. i jeszcze raz @zulu: wydaje mi się, że nie biję piany, tylko próbuję delikatnie i rzeczowo zwrócić uwagę na problem, który widzi w off-roadzie druga strona. Ja jestem gdzieś tam pomiędzy, bo mam tę vitarę, jeżdzę czasem w "terenie", ale wyłącznie tam gdzie wolno albo ze stosowną przepustką. Tyle że ja to robię "zawodowo". Rozumiem, że względy czasowe czasem przemawiają za tym, żeby wjechać samochodem dalej. Ale rozumiem również ludzi, którym parkujące przed schroniskiem terenówki psują krajobraz, bo nie oszukujmy się, to nie jest dla tych miejsc naturalny element. A usprawiedliwianie swoich przewinień tym co robią inni... Już o tym pisałem. Karać śmiecących turystów i łamiących prawo kierowców, wszędzie!
_________________ Vitara Long 1,6 16V + LPG sekwencja Lift ok. 2 cale i AT 29'
|